“Zatruty spinner” to pierwszy tom nowej serii detektywistycznej dla dzieci, która właśnie trafiła do młodych czytelników dzięki staraniom wydawnictwa Bajka! Zapewniam Was, że seria “Feralne Biuro Śledcze” jest zupełnie niesztampowa i totalnie mnie zaskoczyła!
Przede wszystkim… Niech Was nie zmyli nazwa biura… komunikuje jedynie, że przynosi pecha przestępcom 😉 Pracownicy tego biura detektywistycznego to nie lada zawodowcy, a należą do nich agent Czajka, bardzo bystry umysł i mózg operacji oraz dwójka detektywów z ogłoszenia – niezbyt rozgarnięty inspektor Zamęt i Boksi Roksi, która wcześniej utrzymywała się ze zbierania puszek.
Gdy poznajemy tych specjalistów, dostają właśnie pierwszą sprawę do wyjaśnienia. To dziwna epidemia w jednej ze szkół podstawowych w Kłopotkowie. Uczniowie zapadają na chorobę o dziwnych, niespotykanych objawach. Zatrwożony dyrektor szuka pomocy. Dzielni detektywi wkraczają do akcji! Czeka ich niebezpieczeństwo. Czy uda im się w porę wyjaśnić tę tajemnicę?
Książka jest bardzo, ale to bardzo zabawna, ale też trzyma w napięciu. Śmiertelnie poważne sprawy są potraktowane z przymrużeniem oka. Autor trochę kpi z powieści detektywistycznych, ale znajdziecie tu również satyrę na szkołę. Placówka ma problemy finansowe, więc… papier do ksero zadrukowuje po sześć razy, a zamiast kredy w użyciu są kawałki cegieł. Zatroskany dyrektor, Czesław Wacław (to drugie to nazwisko) częstuje gości kubkiem niedopitej herbaty, wszak nie stać ich na parzenie nowej każdemu z gości. Do herbatki podawane są również nadgryzione ciasteczka 🙂 Przyznacie, że to biedna, ale bardzo gościnna szkoła!
Jak od razu zauważył bystry agent Czajka – wszystko w szkole jest odrapane… ściany, drzwi i ławki, a nawet… WOŹNA, która ma na policzku wielki plaster.
Seria powstała z myślą o młodym czytelniku, który dopiero zaczyna samodzielną przygodę z książką. Duża czcionka, sporo ilustracji, o których zaraz napiszę więcej, niezbyt długi tekst, który pozwala na dość szybki sukces czytelniczy i motywuje do czytania jeszcze więcej. Dodatkowo książka zawiera część aktywizującą – interaktywną sekcję, czyli fragment akt, które można wypelnić samodzielnie.
Ilustracje idealnie pasują do tekstu. Są utrzymane w żartobliwie poważnym klimacie. Tu niby wszystko jest na serio… pochmurne twarze zaangażowanych specjalistów i kolory korespondujące z ponurą tajemnicą 🙂 Ilustratorką serii jest Zosia Dzierżawska, doceniona na arenie międzynarodowej polska artystka młodego pokolenia (ur. 1983 r.). Możecie znać jej kreskę między innymi z “Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek“, w których sportretowała między innymi Irenę Sendlerową. Zosia Dzierżawska to nie tylko ilustratorka książek dla dzieci, lecz również autorka komisków i rysunków prasowych.
Autorem książki jest dość tajemniczy Sven Jönsson. Wydawca poinformował, że to pseudonim. W nocie o autorze czytamy, że to autor bestsellerów detektywistycznych dla dzieci i młodzieży. Pochodzi ze Szwecji, mieszka w Oxfordzie i bardzo dba o swoją prywatność. Z wydawcą porozumiewa się szyfrem.
Książka jest świetna! Chcemy więcej i czekamy na kolejne tomy serii “Feralne Biuro Śledcze”, które już są w zapowiedziach wydawnictwa Bajka.
Fajnie, że książki mają kieszonkowy format, bo idealnie nadają się, by zabrać je w podróż lub czytać z latarką pod kołdrą 🙂
tytuł: Zatruty spinner
seria: Feralne Biuro Śledcze
tekst: Sven Jönsson
ilustracje: Zosia Dzierżawska
wydawnictwo: Bajka, 2019
objętość: 64 strony
dla dzieci w wieku: 6+
cena okładkowa: 29,90 zł
Zachęcamy Was również do przeczytania wywiadu Psotnika z tajemniczym Svenem Jönssonem tu!