Dzięki staraniom katowickiego wydawnictwa Debit, właśnie ukazała się nowa seria komiksów dla początkujących czytelników, Bitmaks i spółka, a właściwie jej dwie pierwsze części.
Poznajcie przygody mieszkańców niebieskiego lasu, w którym są nie tylko zwierzęta, ale też mnóstwo fantastycznych stworzeń… ufoludki, które spadły na Ziemię i nie mogą naprawić swojego kosmicznego pojazdu tu są normalką 🙂
Opowieści dotykają różnych problemów, takich jak nietolerancja, recykling, pomoc słabszym, jednocześnie tryskając dowcipem. Komiksy zostały przygotowane w taki sposób, by zmotywować do czytania najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w tej trudnej sztuce. By ułatwić czytanie zastosowano krótkie zdania, duże litery, wyraźny drukowany font i jednolite tło komiksowych dymków.
Bitmaks i spółka to wspólne dzieło katalońskiego duetu. Autorem tekstu jest Jaume Copons, a ilustracje zawdzięczamy Lilianie Fortuny. Możecie znać tę parę z ich wcześniejszego wspólnego projektu Gutek i potwory, który prezentowaliśmy na łamach Strefy Psotnika tu!
Zaczynając od początku… tom 1 to….
Bitmaks i spółka. Robot z niebieskiego lasu
Przez las przejeżdża ciężarówka wyładowana rupieciami. Na wertepie spada z niej zardzewiały, zepsuty robot. Dwójce przyjaciół, niedźwiedziowi Wagnerowi i myszy Bachowi, robi się żal biedaka i postanawiają zabrać go do domu, wypucować i naprawić. Tak zaczyna się ich wspólna przygoda z robotem Bitmaksem. Czy inni mieszkańcy lasu oszaleją ze szczęścia na widok nowego mieszkańca? Nie sądzę! Czy robot w końcu skradnie ich serca? Sprawdźcie sami 🙂
Bitmaks i spółka. Superprosiak
Tytułowego Superprosiaka poznajemy odrobinę w pierwszym tomie. Tu jednak on jest kluczową postacią. Otóż, to superbohater, który nie posiada supermocy, ale on sam o tym nie wie. Jest święcie przekonany o swoim niesamowitym talencie, przez co, co chwila, wpada w kłopoty… uderza się w drzewo, bo biegnie zbyt szybko, by wyhamować, wywraca się na trawie… jest przeuroczy i prześmieszny. Reszta mieszkańców lasu jest zaniepokojona… prosiak ewidentnie stanowi zagrożenie, nie tylko dla siebie, ale też dla wszystkich wokół. Musza znaleźć sposób na tę świnkę 🙂
